Na krakowskim rynku kilka razy w roku można zobaczyć stragany z produktami „handmade”. Bywa, że są to rzeczy mało ciekawe, od czasu do czasu zdarzają się jednak prawdziwe perełki. Moją uwagę ostatnio przyciągnęła kolorowa biżuteria z przedziwnych materiałów i pięknie zdobione świeczki. Co ciekawe wielu handlarzy rękodziełem przyjeżdża do Polski z innych krajów, oferując produkty inspirowane kulturą swojego narodu, czy rejonu.
Pomysł na własny biznes
To spostrzeżenie sprawiło, że na poważnie zaczęłam myśleć o karierze w rękodzielnictwie. Pierwsze kroki mam już za sobą. Samodzielnie i z pomocą mamy nauczyłam się robić na drutach i szydełku przeróżne drobiazgi: od ozdobnych ubranek na kubki, po kurczątka i bałwanki świąteczne. Ostatnio nawet zaprojektowałam i wykonałam koronkową serwetkę, która bardzo spodobała się moim znajomym. W tym momencie moim celem jest zagłębienie się w polskie tradycje (głównie południowej części kraju) i stworzenie serii drobiazgów inspirowanych narodową kulturą.
Od dawna marzy mi się założenie własnej firmy. Wiem, że jeśli chcę działać na większą skalę muszę wyjść z własnymi produktami poza granice Polski. Chcę zgromadzić ekipę pasjonatów rękodzieła, ludzi o wysokich umiejętnościach i ogromnej energii. Będą mi także potrzebne kontakty międzynarodowe – na początek z krajami takimi, jak Niemcy, Francja, Czechy, Ukraina.
Współpraca międzynarodowa i tłumaczenia dokumentacji
Wiem, że jeśli chcę nawiązać współpracę z zagranicznymi instytucjami, festiwalami, itp. muszę w pierwszej kolejności zaprezentować im swoje produkty. Języki obce stanowią dla mnie barierę, której samodzielnie nie przeskoczę. Rozwiązaniem mojego problemu mogą być tłumaczenia dokumentacji, które oferują biura tłumaczeń (np. LinguaLab). Dokonują oni fachowego przekładu korespondencji handlowej, umów, dokumentów przetargowych, materiałów dotyczących produktów i usług, itp. Myślę, że zdjęło by to z moich barków wiele trosk i trudnych obowiązków. Ostatecznie wolałabym się skupić na tworzeniu, poznawaniu branży i poszukiwaniu wspólników.
Moja przygoda z rękodziełem zaczęła się od robienia na drutach, a pierwszą samodzielnie wykonaną przeze mnie rzeczą była poszewka na poduszkę. Na początku nauki nie wierzyłam jednak, że opanuję tę sztukę. Mimo to udało się i obecnie regularnie odwiedzam pasmanterię w poszukiwaniu nowych, ciekawych materiałów. Pamiętaj rękodzieło nie jest tylko dla starszych osób – jak niektórym może się wydawać – lecz dla wszystkich. To produkty zrodzone z ludzkiej biegłości manualnej i kreatywności.