Gdziekolwiek nie spojrzymy, zewsząd otaczają nas sztuczne produkty – również żywnościowe. Nie dziwi więc, że coraz więcej osób w swoich wyborach konsumenckich kieruje się przede wszystkim tym, czy dana rzecz została wyprodukowana z naturalnych surowców. Nadal jednak istnieje spora grupa konsumentów o niskiej świadomości, dla których najważniejsza jest wyłącznie cena. Dostrzegła to część firm dostarczających produkty konopne, czego efektem jest pojawienie się na rynku oleju CBD z syntetycznymi kannabinoidami. Przestrzegamy przed jego stosowaniem. Dlaczego? To wyjaśniamy w naszym artykule.
Syntetyczne kannabinoidy: co to takiego?
Konopie siewne to rośliny, których specjalne odmiany zawierają wysokie stężenie kannabinoidów: dobroczynnych związków chemicznych, które oddziałują na ludzki układ endokannabinoidy, a konkretnie na receptory CB1 i CB2. Najcenniejszym kannabinoidem, o potwierdzonych właściwościach terapeutycznych, jest kannabidiol, czyli CBD.
Nietrudno się domyślić, że olej CBD o wysokim stężeniu kannabidiolu jest dość drogi, co wynika z kosztownego i skomplikowanego procesu produkcji. Okazało się jednak, że zarówno kannabidiol, jak i inne kannabinoidy, można „wyprodukować” w laboratorium, tworząc sztuczne związki chemiczne imitujące naturalne składniki konopi siewnych. Są one niemal identyczne na poziomie molekularnym, ale absolutnie nie wykazują takiego samego wpływu na ludzki organizm.
Syntetyczne kannabinoidy mogą być znacznie silniejsze, a co za tym idzie nie jesteśmy w stanie przewidzieć reakcji organizmu na kontakt z tymi związkami chemicznymi. Producenci stosujący sztuczne CBD i inne fitokannabinoidy się tym nie przejmują – dla nich liczy się tylko zysk, a ten można zwielokrotnić stosując właśnie syntetyczne dodatki.
Warto wiedzieć
Największym producentem syntetycznych kannabinoidów są Chiny.
Skutki uboczne przyjmowania sztucznego oleju CBD
Ich lista jest bardzo długa. Znajdują się na niej przede wszystkim:
- Bóle i zawroty głowy
- Nadmierna nerwowość
- Mdłości
- Brak apetytu lub wilczy apetyt
- Nieostre widzenie
- Podwyższone ciśnienie krwi
- Kołatanie serca
- Bezsenność
- Urojenia
Długotrwałe stosowanie oleju CBD zawierającego sztuczne kannabinoidy może nawet doprowadzić do uszkodzenia narządów wewnętrznych, na czele z wątrobą. Agresywna chemia niewiadomego pochodzenia nie jest czymś, co służy ludzkiemu organizmowi, stąd świadome sięganie po takie oleje jest skrajnie nieodpowiedzialne.
Po czym poznać, że olej CBD jest naturalny?
Nie ma innego sposobu, niż dokładne zapoznanie się z opisem produktu oraz informacjami na temat samego producenta. Renomowane marki dostarczające olejki konopne cechuje transparentność. Zależy im, aby konsumenci czuli się bezpiecznie, stąd otwarcie informują zarówno o pochodzeniu surowca, jak i procesie produkcji. Niezmiernie ważne jest przy tym to, aby producent udzielił gwarancji na naturalny i bezpieczny skład swojego produktu, potwierdzając to również certyfikatem z badania laboratoryjnego.
Podstawą bezpieczeństwa jest więc sięganie wyłącznie po oleje CBD renomowanych, uznanych marek, takich jak chociażby kanadyjska Sequoyalife. Firmy cieszące się zaufaniem konsumentów nie pozwalają sobie na żadne eksperymenty jakościowe i wykluczają możliwość stosowania syntetycznych kannabinoidów. Te pochodzą wyłącznie z roślin, najlepiej uprawianych w ekologicznych warunkach.
Bardzo dobrym sposobem na przekonanie się, czy mamy do czynienia z naturalnym czy sztucznym olejem CBD, jest zwrócenie uwagi na cenę produktu. Stosowanie syntetycznych kannabinoidów jest bardzo opłacalne, ponieważ pozwala znacząco obniżyć koszty produkcji, dzięki czemu sprzedawca może zaoferować o wiele niższą cenę.
Jeśli więc widzimy, że olejek renomowanej marki kosztuje np. około 130 złotych i ma 5% stężenie CBD, podczas gdy produkt „no name” jest wyceniony na zaledwie 50 złotych i rzekomo ma 15% stężenie CBD, to sprawa jest wręcz oczywista. Nie warto eksperymentować na własnym zdrowiu, zwłaszcza dla kilkudziesięciu złotych oszczędności.
Więcej informacji o olejku CBD: https://sequoyalife.com/naturalny-olej-konopny-co-to-oznacza-w-praktyce
